Beach Fossils – Somersault
Wytwórnia: Bayonet
Gatunek: chill, indie
Długość: 34 min
Opisana tutaj pozycja to pierwszy w dorobku Nowojorczyków album, który został wydany w domowej, bo należącej do frontmana Dustina Payseura wytwórni Bayonet. Szczerze wątpię, by przy poprzednich dwóch wydawnictwach zobowiązania kontraktowe w jakiś sposób plątały muzykom ręce, jednak to właśnie dopiero na Somersault słychać u Beach Fossils nieskrępowany luz i flow, którego od tego typu chillgitarowej muzyki wręcz się wymaga. Kompozycje skonstruowane są tutaj na tyle spójnie, by ani na moment nie zmęcić błogiego spokoju uzyskanego już przy okazji otwierającego „This Year” , ale jednocześnie potrafią zaskoczyć bogactwem dźwięków płynącego z nadwyraz, jak na BF, bogatego instrumentarium. – I. Knapczyk [Posłuchaj w Spotify]
Najlepsze utwory: „This Year”, „Social Jetlag”
Marika Hackman – I’m Not Your Man
Wytwórnia: AMF Records/Sub Pop
Gatunek: indie pop/indie rock
Długość: 63 min
Na samym początku wydawniczej kariery, zaraz przed swoimi 21 urodzinami, Marika Hackman zamieściła w sieci pierwsze nagrane przez siebie wydawnictwo. Na EP pt. Free Covers złożyło się w sumie 5 utworów autorstwa innych grup czy artystów, wykonanych jednak przez Brytyjkę. Ten właśnie aspekt sprawił, że takie numery jak „Burgundy” od Warpaint czy „Lithium” Nirvany nabierały całkiem innego, właśnie jej autorskiego ducha. Później covery przewijały się jeszcze gdzieniegdzie w mniejszych wydawnictwach artystki. Pewnym jest, że pozwoliły jej na odnalezienie swojego własnego pierwiastka, który wytrącał się przy graniu cudzych melodii. W perspektywie czasu pozwoliło to Marice na wydanie, tym razem dzień przed ukończeniem 23 lat, debiutanckiego We Slept At Least , a po nim najnowszego, szczerego i pobudzającego zmysły I’m Not Your Man , dodatkowo zapadającego w pamięć dzięki nadającej przestrzeni produkcji Charliego Andrewa (z Alt-J). W przeciwieństwie do poprzednich nagrań, nowy krążek jest powrotem do nastoletnich fascynacji grunge’m i koncepcją rockowego zespołu samego w sobie. To informacja przeważająca na ostatecznym odsłuchu, choć wcale nie będąca oczywistą. – M. Rypel [ Posłuchaj w Spotify ]
Najlepsze utwory: „Round We Go”, „Apple Tree”
Richard Dawson – Peasant
Wytwórnia: Weird World
Gatunek: folk
Długość: 58 min
Postać Dawsona przeprosiła się z masową dyskusją medialną najpewniej dopiero przy okazji premiery Nothing Important , które ukazało się 3 lata temu. Od tego czasu dużo więcej osób czekało na kolejny krok ekscentrycznego jak na dzisiejsze standardy Brytyjczyka. Skąd taka łatka? Nie zagłębiając się w prywatną (niemedialną) osobowość artysty, taki wniosek postawić można już na podstawie samej muzyki przez niego tworzonej. Porównywany bardzo często do Captaina Beefhearta, autor Peasent ewidentnie pozostał wierny pewnemu staroświeckiemu brzmieniu, którego nawet nie ma ochoty upupić i dostosować do dzisiejszych radiowych standardów. Jego najnowszy krążek jest tego definitywnym przykładem. Tym razem, poprzez takie utwory, jak otwierający album „Herald”, czy późniejsze „Weaver” oraz „Hob”, cofamy się w czasie o ponad sześć stuleci, spoglądając na średnie wieki – ich jasne i ciemne strony – oczami Richarda Dawsona. Zestawienie dobra i zła czy też piękna i plugawości pięknie prezentuje nam za pomocą muzyki i śpiewu, mieszając drastyczną surowość z wysokimi, delikatnymi tonami lub granymi łagodnym arpeggio, gitarowymi melodiami. – M. Rypel [ Posłuchaj w Spotify ]
Najlepsze utwory: „Ogre”, „Soldier”, „Beggar”