Drugim festiwalem, którego sylwetkę chcielibyśmy Wam przybliżyć, jest niemiecki Melt! Festival . Jeden z największych niemieckich festiwali organizowanych na otwartej przestrzeni odbywa się od 1997 roku. W obecnej lokalizacji Melt! zagościł w 2000 roku, zapuszczając korzenie na dobre w tym wyjątkowym miejscu.

Tegoroczna edycja, zaplanowana w terminie 17-19 lipca , nigdzie się z niego nie rusza. Ferropolis , nazywane „miastem z żelaza”, położone jest nieopodal Dessau, na półwyspie sztucznego jeziora Gremminer See, powstałego na skutek zalania wyrobiska dawnej kopalni odkrywkowej. Ten zbiornik wodny nie jest jednak najbardziej imponującą pozostałością po przemysłowych czasach. Post-industrialny klimat budują przede wszystkim ogromne koparki, pozostawione tam jako element muzeum Ferropolis.

Melt! stawia przede wszystkim na elektronikę, zostawiając jednak miejsce dla grup indie i rapu. Znajdziemy tam dosłownie każdą odmianę muzyki tanecznej, jaką możemy sobie wyobrazić. Około 20 tysięcy ludzi będzie bawić się na kilku scenach przez pełne 3 dni. Dodatkowo dzień przed startem festiwalu organizowane jest Pre-Party, gdzie w tym roku znajdziemy chociażby Hercules & Love Affair, Santigold czy Gorgon City.

Sami organizatorzy piszą, że Melt! „łamie granice między hałasem a ciszą, indie i electro, subkulturą a mainstreamem”.

Co poza koncertami?

Melt! nie skupia się na rozrywkach okołomuzycznych, stawiając w centrum właśnie elektroniczne brzmienia. Nie znajdziemy tu elementów teatru czy innych form sztuki, jednak na brak wrażeń nie powinniśmy narzekać.

Niemiecki festiwal jest rajem dla osób poszukujących przy okazji kontaktu z wodą. Kąpiel w Gremminer See w gorące lipcowe popołudnie sama w sobie wydaje się być idealną opcją, a co powiecie na takową w trakcie koncertu? Otóż to, jedna ze scen, Desperados Melt!Selektor Stage, ulokowana jest przy samym brzegu, umożliwiając chłonięcie muzyki będąc zanurzonym do pasa.

Poza tym mamy dostęp do standardowych dla plenerowych festiwali wystawców i punktów gastronomicznych. Oferta powinna zadowolić każdego uczestnika, niezależnie od preferencji.

Co warto usłyszeć?

Pełny line-up dostępny TUTAJ .

Pewniaki:

Nils Frahm – niemiecki pianista, od lat skutecznie flirtujący z elektroniką i maszynami perkusyjnymi, wydał niedawno wyjątkowy album Solo . W ramach celebracji Piano Day nagrał album przy użyciu prototypu Klavins M450, a zdobyte w ten sposób środki przekazał właśnie Davidowi Klavinsowi, aby pomóc mu ukończyć ten model. Bardzo intymny i stonowany album udowodnił, że Nils jest jednym z najbardziej obiecujących młodych pianistów, mającym bardzo świeże spojrzenie na klawiszowe kompozycje.

Autechre – brytyjski duet, działający już od 1987 roku, nadal utrzymuje świetną formę i przełamuje kolejne bariery elektronicznego brzmienia. Jedni z najwybitniejszych podopiecznych Warp Records wystąpią w Ferropolis dwa lata po wydaniu ostatniego albumu, Exai . Naprawdę ciężko przypisać Seana Bootha i Roba Browna do konkretnego gatunku, ale jesteśmy przekonani, że ich IDM’owe kawałki po raz kolejny świetnie się sprawdzą.

Jamie xx – po ogromnym szumie wokół solowego albumu Jamiego Smitha niewiele jest już osób, które o nim nie słyszały. Producent The xx skutecznie przebił się do głównego obiegu, a za sprawą tak przebojowych singli jak „I Know There’s Gonna Be (Good Times)” może zawojować głośniki w czasie najbliższych wakacji. Po cichu liczymy na gościnny występ Romy i Olivera z macierzystej grupy Jamiego, ale nawet bez nich materiał z In Colour powinien obronić się na żywo.

Flume – kariera australijskiego producenta rozwija się w błyskawicznym tempie. Po wydaniu w 2012 roku debiutanckiego albumu, Harley Streten współpracował z innym muzykiem z antypodów, Chetem Fakerem, wybijając się w ten sposób na szczyty list przebojów. Ich wspólna EP’ka, Lockjaw, osiągnęła spory sukces, w szczególności za sprawą singlowego „Drop The Game”. Teraz Flume wyruszył w trasę, podczas której powinniśmy usłyszeć premierowe kompozycje, wliczając w to wydany niedawno „Some Minds”.

Toro y Moi – Chaz Bundick od dłuższego czasu skutecznie nas zwodzi, zaskakując woltami stylistycznymi z albumu na album. Wydany w tym roku What For? ma w sobie ogromny potencjał koncertowy, którego nie omieszkamy sprawdzić na własnej skórze. W połączeniu z wcześniejszym taneczno-chillwave’owym materiałem powstaje bezbłędny soundtrack do wizyty na słonecznym półwyspie.

Nasze typy:

David August – tak, ten gość to jeden z reprezentantów potężnej niemieckiej sceny elektronicznej, a konkretnie Hamburga. W rzeczywistości posługujący się nazwiskiem Nattkemper, DJ jest królem parkietowych kompozycji, mocno inspirowanych latami 80-tymi i 90-tymi. Jeśli chcecie posłuchać, jak obecnie brzmi niemiecka muzyka taneczna, to koniecznie wpadnijcie na jego koncert. August zagra tego dnia live.

Young Fathers – brytyjskie trio konsekwentnie przełamuje wszelkie bariery gatunkowe, wyznając absolutną twórczą wolność. Zdobywcy Mercury Prize promują obecnie swój drugi longplay, zatytułowany White Men Are Black Men Too. Alternatywny hip-hop z mnóstwem naleciałości powinien idealnie skomponować się z post-industrialnym klimatem Ferropolis. Kto też nie może się doczekać „Feasting” na żywo?

Clark – ostatecznie rozkochał nas w sobie debiutanckim albumem, zatytułowanym po prostu Clark . Bez słowa porwał nas IDM’owym brzmieniem, które powróciło w postaci Flame Rave , gdzie znajdziemy znakomite reinterpretacje „Unfurla” i „Winter Linn”.

XXXY – kolejny z drużyny gospodarzy Melt! Festival. Rupert Taylor zapracował na swoją markę świeżym podejściem do future garage i house’u, nie stroniąc od wpływów klasycznego techno.

Raury – jeden z tegorocznych Freshmenów magazynu XXL. Raury zaskarbił sobie sympatię fanów chociażby utworem „Cigarette Song”. Cenimy go za zręczne łączenie hip-hopu, funku i soulu, no i oczywiście za charakterystyczne kapelusze. Jeden z nich chętnie ujrzymy na scenie.

Ile to będzie kosztować?

Bilety na Melt! Festival dostępne są w dwóch wariantach:

Karnet 3-dniowy – 136 euro, czyli ok. 560 zł

Bilety jednodniowe – 59 euro, czyli ok. 246 zł

Dodatkowo dostępne są bilety na Pre Party, odbywające się dzień przed festiwalem nieopodal pola namiotowego. Wiąże się to z wydatkiem rzędu 11 euro (ok. 45 zł).

Festiwal odbywa się w pozornie trudno dostępnej lokalizacji, jednak nic bardziej mylnego. Organizatorzy postarali się o dokładny przewodnik i zorganizowany transport, który zawiezie nas bezpośrednio na teren Ferropolis. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie festiwalu .

Z czym to się je?

Jeżeli komuś obce są takie muzyczne klimaty, to zachęcamy do sprawdzenia jednej z Meltowych playlist, dostępnej w Spotify. Tego typu przedsmak skutecznie zachęci Was do wizyty w Niemczech w połowie lipca.