KINKYOWL » KinkyLive Polski magazyn muzyczny online. Recenzje, relacje, wywiady komentarze. Sun, 17 Apr 2016 11:19:25 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.3.1 KinkyLive: The Internet /kinkylive-the-internet/ /kinkylive-the-internet/#comments Sat, 26 Mar 2016 16:55:32 +0000 /?p=9509
the internet 1 the internet 2 the internet 3 the internet 4 the internet 5 the internet 6 the internet 7 the internet 8 the internet 9 the internet 10 the internet 11 the internet 12 the internet 13 the internet 14 the internet 15 the internet 16

 

Osadzony w warszawskiej przestrzeni klubowej World Wide Warsaw przez ostatni miesiąc dostarczał wrażeń miłośnikom zarówno muzyki elektronicznej, jak i tej z pogranicza R’n’B i hop-hopu, proponując koncerty m.in. Andersona .Paaka, Johna Talabota czy The Internet, którzy w ostatni czwartek zamykali cały festiwal. Po raz kolejny początkowo budząca obawy Miłość na Kredytowej spisała się na medal – w zakresie adekwatnego doboru miejsca nic nie uległo zmianie: umiarkowanie kameralna sala, ani klaustrofobiczna, ani zbyt rozległa, czyli idealna, aby pomieścić kilkaset zainteresowanych wydarzeniem osób bez ryzyka ucisku.

Sam zespół prawdopodobnie dał publiczności wszystko, co miał do zaoferowania – techniczne mankamenty nie były ich winą, choć ze względu na specyfikę głosu Syd tha Kyd niekoniecznie dziwią problemy związane z odpowiednim nagłośnieniem. Najbardziej odczuwalne podczas pierwszych dwudziestu minut setlisty niedociągnięcia dawały o sobie znać do samego końca. Jednak nie wiem, na ile można było tej sytuacji uniknąć w przypadku zestawienia delikatnego wokalu z instrumentarium, w którym oczywisty prym wiedzie bas.

The Internet zdecydowanie nie są fanami wydłużonych koncertowych aranżacji – i bardzo dobrze. Charakter ich muzyki pozwala na płynne przejścia pomiędzy utworami, rozmycie granic, co automatycznie uspójnia całość setlisty. Sprawdziły się zarówno dominująca część Ego Death, jak i udana selekcja wcześniejszych dokonań – chociaż gdyby nie wspomniane problemy z nagłośnieniem, opening “Get Away”/”Gabby” spisałby się o niebo lepiej. Niespecjalnie zaskoczyło większe poruszenie będące reakcją na “Special Affair”, “Dontcha” czy “Girl”. Nie zabrakło momentów aktywnego uczestnictwa tłumu – takich jak przy “Penthouse Cloud”, kiedy salę zdominowały światła latarek z telefonów, do czego zachęcił sam zespół. Godne naszych czasów zastąpienie zapalniczek iPhone’ami może niekoniecznie jawi się jako magiczna chwila, ale trzeba przyznać, że swój urok miała.

The Internet są artystami idealnie wpisującymi się w pojęcie bezpośredniości, co udowadniał zarówno kontakt z publicznością, jak i zachowanie na scenie. Prowadząca zgrabną konferansjerkę Syd chyba za cel postawiła sobie sprowokowanie dalszej części publiczności do większej aktywności – zachęcała trzykrotnie, za każdym razem dając zgromadzonym bliżej fanom szansę na zdarcie sobie gardeł w myśl schematycznego “Dajcie hałas”. Dla zainteresowanych: lepiej bawiła się prawa strona (przynajmniej tak orzekła Syd).

Nie był to koncert mogący zostać określony mianem energetycznego – on raczej pozwolił publiczności zatopić się w oferowanym groovie, na co powinien być przygotowany każdy, kto choć raz w życiu sięgnął po Ego Death czy któryś z dwóch wcześniejszych albumów grupy.

The Internet dysponują muzyką niezwykle poruszającą, choć i słowo hipnotyzująca nie byłoby nieadekwatne. W całej subtelności wokalu współgrającej z mocno zaznaczonym basem i rozmytymi synthami kryje się pociągający rodzaj soulowej magii, którą wytworzyć potrafią jedynie artyści autentyczni w swoim zrozumieniu dźwięków. Zero teatralności, wyrachowania i wymuszenia, a po prostu płynięcie na nurcie współczesnego R’n’B.

Trudno będzie pozbawić Andersona .Paaka tytułu króla World Wide Warsaw, jednak zestawianie obu tych wydarzeń byłoby nie na miejscu. Zauważalne różnice w ogólnym rozrachunku nie mogą zostać uznane za wady. Zadecydowanie o tym, jaki rodzaj show sprawdza się lepiej pozostanie prywatną kwestią każdego odbiorcy. Z mojej perspektywy jedno jest pewne – już dawno żaden koncert nie skutkował wytworzeniem poczucia pełnej relaksacji.

]]>
/kinkylive-the-internet/feed/ 0
KinkyLive: The Neighbourhood + Call The Sun /kinkylive-the-neighbourhood-call-the-sun/ /kinkylive-the-neighbourhood-call-the-sun/#comments Sat, 05 Mar 2016 20:18:41 +0000 /?p=8950
kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 03   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 01   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 04   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 05   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 02   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 06   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 07   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 08   kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 10     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 11     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 12     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 13     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 14     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 15     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 16      kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 17      kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 18      kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 19      kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 20      kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 25a      kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 26     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 27     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 28     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 30     kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 31    kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 32    kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 35      kinkyowl fot.  a.wyszomierska the neighbourhood 34      kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 16    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 14    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 13    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 19    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 03     kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 04     kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 02     kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 12    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 09    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 15    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 10    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 01     kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 20    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 17    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 18    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 21    kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 05      kinkyowl fot.  a.wyszomierska call the sun 07

 

Wiadomość o koncercie popularnego zagranicznego zespołu w Polsce w większości przypadków wywołuje ogromną ekscytację – nie tylko wśród wielu wiernych fanów, lecz również u osób, które nawet w niewielkim stopniu kojarzą twórczość artysty. Tak też było kiedy The Neighbourhood ogłosili powrót w wielkim stylu na aż trzy koncerty w Polsce. Każdy, kto ma jakikolwiek kontakt ze światem muzyki indie rockowej czy też alternatywnej słyszał ich przebój „Sweater Weather”. Kalifornijczycy w pierwszym tygodniu marca 2016 odwiedzili Warszawę, Gdańsk oraz Poznań. By zobaczyć i usłyszeć jak sprawdza się najnowszy materiał z albumu Wiped Out! na żywo, wybrałam się do Hali nr 1 MPT gdzie 3 marca odbył się poznański koncert.

Tuż przed planowanym występem supportu w postaci Call The Sun wejście oblegały tłumy. Przed przeszukaniem toreb i plecaków oraz sprawdzeniem biletów trzeba było odstać swoje w pokaźnych kolejkach. Hala nr 1 MTP przywitała znacznie większą przestrzenią w porównaniu do Eskulapu, z którego wydarzenie zostało przeniesione w związku z ogromnym zainteresowaniem. Call The Sun jako ‘rozgrzewacze’ przed gwiazdą wieczoru byli zdecydowanie najtrafniejszym wyborem spośród trzech koncertów (w Warszawie wystąpił Piotr Zioła, a w Gdańsku Daria Zawiałow). Łódzki zespół już po pierwszych minutach urzekł publiczność swoją pozytywną energią i brzmieniem. W swojej roli panowie sprawdzili się bezbłędnie, muzyką i konferansjerką porwali nie jedną osobę w hali.

Po krótkiej przerwie na zmianę sprzętu, nadszedł czas na zespół, na który wszyscy czekali. Wraz ze zgaśnięciem świateł, popłynęły pierwsze dźwięki „Ferrari” i chłopaki z The Neighbourhood spokojnym krokiem weszli na scenę. Fragment tego utworu genialnie sprawdził się jako mocne intro po którym zespół przywitał podekscytowaną publiczność piosenką „Greetings From Califournia”. Jesse Rutherford od początku ściągał na siebie uwagę, głównie za sprawą tanecznych ruchów. Podczas kolejnego kawałka z albumu Wiped Out!, nawiązując do tekstu „Prey” fani przygotowali niespodziankę dla zespołu w postaci kartek z napisem „Everything changed when [The NBHD] came”. Muzycy grali bez przerwy na pogawędki nieco starsze utwory: „Jealou$y”, „Baby Came Home”, „Female Robbery” i „Wires” a następnie powrócili do nowszego materiału z „Daddy Issues” oraz energetycznym „Wiped Out!”. Do tego momentu w secie co jakiś czas przez muzykę przebijała się wykrzykująca teksty widownia, lecz gdy nadszedł czas na „Afraid”, prawie każdy na miejscu znał tekst i dołączył do reszty śpiewających. Do takich piosenek należały również „Let It Go” czy wspomniane wcześniej „Sweater Weather”, przeplatane z mniej znanymi utworami z całej twórczości zespołu. Na zakończenie Rutherford pożegnał zebranych skromnym „thank you” i wraz z resztą zespołu zaśpiewał singiel „R.I.P. 2 My Youth”, promujący ostatni album.

Ci, którzy spodziewali się usłyszeć od The NBHD coś więcej niż gitary i perkusję towarzyszące pozostawiającemu wiele do życzenia wokalowi niestety się zawiedli. Nagłośnienie w hali również nie pomagało, a wręcz sprawiło, że większość posiadaczy biletów wyszła z koncertu jeszcze bardziej nieusatysfakcjonowana. Jaki cel panowie zza oceanu postawili sobie unikając jakiegokolwiek kontaktu z publicznością wiedzą tylko oni sami. Przy widowni ze średnią wieku oscylującą w granicach szesnastu lat, gdzie zdecydowanie przeważa płeć piękna taki ruch to samobójstwo. Amerykanie mogliby brać przykład z Call The Sun, którzy wiedzieli dokładnie jak zachować się w takiej sytuacji. Zabrakło również zaangażowania i pasji, przez co można było odnieść wrażenie, że grupa nie za bardzo przejmuje się tym jak wypadnie. Jak donoszą portale społecznościowe, podobna atmosfera panowała również na pozostałych polskich koncertach. Pozostaje tylko czekać i obserwować jak dalej potoczy się ścieżka tego zespołu. Wiadome jednak jest, że wspierających i oddanych fanów im (póki co) nie zabraknie.

]]>
/kinkylive-the-neighbourhood-call-the-sun/feed/ 0
KinkyLive: Anderson .Paak & The Free Nationals /kinkylive-anderson-paak-the-free-nationals/ /kinkylive-anderson-paak-the-free-nationals/#comments Fri, 26 Feb 2016 15:32:45 +0000 /?p=8787 #bwg_container1_2 { visibility: hidden; } #bwg_container1_2 * { -moz-user-select: none; -khtml-user-select: none; -webkit-user-select: none; -ms-user-select: none; user-select: none; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_wrap_2 * { box-sizing: border-box; -moz-box-sizing: border-box; -webkit-box-sizing: border-box; /*backface-visibility: hidden; -webkit-backface-visibility: hidden; -moz-backface-visibility: hidden; -ms-backface-visibility: hidden;*/ } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_wrap_2 { background-color: #000000; border-collapse: collapse; display: table; position: relative; text-align: center; width: 800px; height: 500px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_2 { padding: 0 !important; margin: 0 !important; float: none !important; max-width: 800px; max-height: 500px; vertical-align: middle; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_embed_2 { padding: 0 !important; margin: 0 !important; float: none !important; width: 800px; height: 500px; vertical-align: middle; display: inline-block; text-align: center; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_watermark_2 { position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #bwg_slideshow_play_pause_2 { background: transparent url("/wp-content/plugins/photo-gallery/images/blank.gif") repeat scroll 0 0; bottom: 0; cursor: pointer; display: table; height: inherit; outline: medium none; position: absolute; width: 30%; left: 35%; z-index: 13; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #bwg_slideshow_play_pause_2:hover #bwg_slideshow_play_pause-ico_2 { display: inline-block !important; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #bwg_slideshow_play_pause_2:hover span { position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #bwg_slideshow_play_pause_2 span { display: table-cell; text-align: center; vertical-align: middle; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #bwg_slideshow_play_pause-ico_2 { display: none !important; color: #FFFFFF; font-size: 60px; cursor: pointer; position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #bwg_slideshow_play_pause-ico_2:hover { color: #CCCCCC; display: inline-block; position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_left_2, #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_right_2 { background: transparent url("/wp-content/plugins/photo-gallery/images/blank.gif") repeat scroll 0 0; bottom: 35%; cursor: pointer; display: inline; height: 30%; outline: medium none; position: absolute; width: 35%; /*z-index: 10130;*/ z-index: 13; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_left_2 { left: 0; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_right_2 { right: 0; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_left_2:hover, #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_right_2:hover { visibility: visible; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_left_2:hover span { left: 20px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_right_2:hover span { left: auto; right: 20px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_left-ico_2 span, #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_right-ico_2 span { display: table-cell; text-align: center; vertical-align: middle; z-index: 13; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_left-ico_2, #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_right-ico_2 { background-color: #000000; border-radius: 20px; border: 0px none #FFFFFF; box-shadow: 0px 0px 0px #000000; color: #FFFFFF; height: 40px; font-size: 20px; width: 40px; z-index: 13; -moz-box-sizing: content-box; box-sizing: content-box; cursor: pointer; display: table; line-height: 0; margin-top: -15px; position: absolute; top: 50%; /*z-index: 10135;*/ opacity: 1.00; filter: Alpha(opacity=100); } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_left-ico_2:hover, #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 #spider_slideshow_right-ico_2:hover { color: #CCCCCC; cursor: pointer; } #spider_slideshow_left-ico_2{ left: -9999px; } #spider_slideshow_right-ico_2{ left: -9999px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_container_2 { display: table; position: absolute; text-align: center; top: 0px; vertical-align: middle; width: 800px; height: 500px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_container_2 { display: table; height: 0px; position: absolute; width: 800px; /*z-index: 10105;*/ top: 0; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_2 { left: 20px; overflow: hidden; position: absolute; width: 760px; /*z-index: 10106;*/ } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnails_2 { height: 0px; left: 0px; margin: 0 auto; overflow: hidden; position: relative; width: 34px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnail_2 { position: relative; background: none; border: 1px solid #000000; border-radius: 0; cursor: pointer; float: left; height: 0px; margin: 0 1px; width: 0px; overflow: hidden; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_thumb_active_2 { opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); border: 0px solid #FFFFFF; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_thumb_deactive_2 { opacity: 0.80; filter: Alpha(opacity=80); } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnail_img_2 { display: block; opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); padding: 0 !important; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_left_2 { background-color: #3B3B3B; cursor: pointer; display: table-cell; vertical-align: middle; width: 20px; /*z-index: 10106;*/ left: 0; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_right_2 { background-color: #3B3B3B; cursor: pointer; right: 0; width: 20px; display: table-cell; vertical-align: middle; /*z-index: 10106;*/ } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_left_2 i, #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_filmstrip_right_2 i { color: #FFFFFF; font-size: 20px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_none_selectable_2 { -webkit-touch-callout: none; -webkit-user-select: none; -khtml-user-select: none; -moz-user-select: none; -ms-user-select: none; user-select: none; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_watermark_container_2 { display: table-cell; margin: 0 auto; position: relative; vertical-align: middle; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_watermark_spun_2 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: bottom; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_title_spun_2 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: top; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_description_spun_2 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: bottom; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_watermark_image_2 { padding: 0 !important; float: none !important; margin: 4px !important; max-height: 90px; max-width: 90px; opacity: 0.30; filter: Alpha(opacity=30); position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_watermark_text_2, #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_watermark_text_2:hover { text-decoration: none; margin: 4px; font-size: 12px; font-family: Arial; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.30; filter: Alpha(opacity=30); position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_title_text_2 { text-decoration: none; font-size: 16px; font-family: segoe ui; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.70; filter: Alpha(opacity=70); position: relative; z-index: 11; border-radius: 5px; background-color: #000000; padding: 0 0 0 0; margin: 5px; display: inline-block; word-wrap: break-word; word-break: break-word; top:16px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_description_text_2 { text-decoration: none; font-size: 14px; font-family: segoe ui; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.70; filter: Alpha(opacity=70); position: relative; z-index: 15; border-radius: 0; background-color: #000000; padding: 5px 10px 5px 10px; margin: 5px; display: inline-block; word-wrap: break-word; word-break: break-word; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_description_text_2 * { text-decoration: none; color: #FFFFFF !important; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slide_container_2 { display: table-cell; margin: 0 auto; position: absolute; vertical-align: middle; width: 100%; height: 100%; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slide_bg_2 { margin: 0 auto; width: inherit; height: inherit; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slider_2 { height: inherit; width: inherit; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_spun_2 { width: inherit; height: inherit; display: table-cell; filter: Alpha(opacity=100); opacity: 1; position: absolute; vertical-align: middle; z-index: 2; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_second_spun_2 { width: inherit; height: inherit; display: table-cell; filter: Alpha(opacity=0); opacity: 0; position: absolute; vertical-align: middle; z-index: 1; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_grid_2 { display: none; height: 100%; overflow: hidden; position: absolute; width: 100%; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_gridlet_2 { opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); position: absolute; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_dots_2 { display: inline-block; position: relative; width: 12px; height: 12px; border-radius: 5px; background: #F2D22E; margin: 3px; cursor: pointer; overflow: hidden; z-index: 17; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_dots_container_2 { display: block; overflow: hidden; position: absolute; width: 800px; top: 0; z-index: 17; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_dots_thumbnails_2 { left: 0px; font-size: 0; margin: 0 auto; overflow: hidden; position: relative; height: 18px; width: 306px; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_dots_active_2 { background: #FFFFFF; opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); border: 1px solid #000000; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_dots_deactive_2 { } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_spun1_2 { display: table; width: inherit; height: inherit; } #bwg_container1_2 #bwg_container2_2 .bwg_slideshow_image_spun2_2 { display: table-cell; vertical-align: middle; text-align: center; }
_MG_3848   anderson1   _MG_4131   _MG_3695   anderson2   _MG_4128   _MG_4103   _MG_4099   _MG_3899   _MG_3932   _MG_4052   _MG_4015   _MG_4005   _MG_3943   _MG_3467   _MG_3781   _MG_3862

 

Kiedy pojawiła się oficjalna informacja o koncercie Andersona .Paaka, masowy zachwyt nad wydanym w połowie stycznia Malibu prawdopodobnie sięgał zenitu. Nie było czasu do głębszego namysłu – bilety znikały w zaskakującym tempie, co tylko podkreślało dynamiczny wzrost popularności Kalifornijczyka. I słusznie, bo jedno jest pewne – World Wide Warsaw nie mogło zaproponować lepszego koncertu otwarcia.

Jako takie wątpliwości zdawała się budzić lokalizacja, czyli, nawiasem mówiąc bardzo klimatyczna, Miłość Kredytowa. Szczególnie po zamianie sal z docelowej na większą, teoretycznie nieprzystosowaną do koncertów. Obawy organizatorów i pewnej części uczestników okazały się niesłuszne: przestrzeń sprawdziła się idealnie, oferując więcej miejsca z zachowaniem względnie kameralnego charakteru wydarzenia. Inny potencjalnie utrudniający odbiór czynnik, czyli średniej jakości nagłośnienie, został niemal w całości zatuszowany zmasowaną energią przekazywaną przez Andersona i The Free Nationals.

Paak wszedł na scenę w towarzystwie swojego klimatycznego wersu z “Green Light” Jonwayne’a, biegle przechodząc do “Animals”, kompozycji z zeszłorocznego Compton, Dr. Dre – albumu, który przyniósł mu globalną rozpoznawalność. Już w tamtym momencie wieczoru można było przewidzieć różnorodność nadchodzącej setlisty. Pozbawiona wydłużonych aranżacji, zabierała w przekrojową podróż po twórczości Andersona, na dobre rozpoczynając się od “The Waters” – wtedy muzycznego obrazu dopełnili The Free Nationals. Niedawny sukces komercyjny poniekąd wymusił na artyście trasę w pierwszej kolejności promującą Malibu, jednak ta równocześnie dała mu możliwość pokazania wcześniejszego materiału, ciągle pomijanego przez wielu odbiorców. Nie zabrakło “Make It Work” od Blended Babies, nagranego z Knxwledgem “Suede” czy też mocnej reprezentacji debiutanckiego longplaya Venice, gdzie wyraźnym highlightem jest “Milk ‘n Honey”, zjawiskowa aranżacja w stu procentach wykorzystująca potencjał żywych instrumentów.

Dialogi sekcji rytmicznej nasunęły nieodparte skojarzenia ze słowami Charlesa Mingusa o instrumentalnych rozmowach basisty z perkusistą. Tutaj warto zaznaczyć, że trzecim aktywnym elementem Free Nationals jest Anderson we własnej osobie, urozmaicający aranże o naprawdę ciekawe partie perkusyjne. Malibu zarysowało się na setliście niemal w całości, obrazując wskazywaną przez krytyków “taneczność” materiału, w tym przypadku w pełni przełożoną na koncertowe realia. Można mówić, że “Am I Wrong” wiele zawdzięcza obecności Schoolboya Q dostępnej jedynie w wersji studyjnej, jednak w obliczu outro przechodzącego w “Let’s Dance” Davida Bowiego nie dało się odczuwać jakiejkolwiek frustracji w związku z brakiem rapera. Do tańca publiczności bezpośrednio włączył się sam Anderson, wchodząc w tłum gdzieś pomiędzy “Lite Weight” i “Luh You”. Akt ostatecznie zamaskował dystans pomiędzy “fanami” a “wykonawcą”, pokazując, w jak dużej mierze koncert opierał się na ciągłej interakcji Paaka ze zgromadzonym tłumem.

W Kalifornijczyku widać energię i autentyczność będące konsekwencją czerpania od artystów takich jak D’Angelo – tutaj skojarzenia były oczywiste, przede wszystkim ze względu na soulowy feeling, szczególnie wyraźny przy okazji “The Season/ Carry Me” czy “Silicon Valley”. Anderson zaprezentował się jako człowiek skrajnie pozytywny, prowadzący bezbłędną narrację koncertową. Zachwycony jednogłośnie pochlebnym odbiorem publiczności, nie zwolnił tempa ani na sekundę. Drugą ważną cechą była jego otwartość, pozwalająca na bardziej swobodny przebieg koncertu.

Na koniec pozostało wspomniane wcześniej “Suede”, soulowe “The Bird” i “Drugs”, które uwydatniło hip-hopowy element ogółu twórczości Paaka, wyciągając z publiczności resztki ocalałej po ponad godzinnym show energii. To był niemal bezbłędny, eksponujący emocje występ, pozbawiony elementów jakiejkolwiek nudy. Brandon Anderson jest objawieniem współczesnego funku, udowadniającym, że siła danej muzyki leży przede wszystkim we wrażliwości i wyczuciu artysty. 

]]>
/kinkylive-anderson-paak-the-free-nationals/feed/ 0
KinkyLive: Mobb Deep /kinkylive-mobb-deep/ /kinkylive-mobb-deep/#comments Tue, 16 Feb 2016 19:15:07 +0000 /?p=8473 #bwg_container1_3 { visibility: hidden; } #bwg_container1_3 * { -moz-user-select: none; -khtml-user-select: none; -webkit-user-select: none; -ms-user-select: none; user-select: none; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_wrap_3 * { box-sizing: border-box; -moz-box-sizing: border-box; -webkit-box-sizing: border-box; /*backface-visibility: hidden; -webkit-backface-visibility: hidden; -moz-backface-visibility: hidden; -ms-backface-visibility: hidden;*/ } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_wrap_3 { background-color: #000000; border-collapse: collapse; display: table; position: relative; text-align: center; width: 800px; height: 500px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_3 { padding: 0 !important; margin: 0 !important; float: none !important; max-width: 800px; max-height: 500px; vertical-align: middle; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_embed_3 { padding: 0 !important; margin: 0 !important; float: none !important; width: 800px; height: 500px; vertical-align: middle; display: inline-block; text-align: center; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_watermark_3 { position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #bwg_slideshow_play_pause_3 { background: transparent url("/wp-content/plugins/photo-gallery/images/blank.gif") repeat scroll 0 0; bottom: 0; cursor: pointer; display: table; height: inherit; outline: medium none; position: absolute; width: 30%; left: 35%; z-index: 13; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #bwg_slideshow_play_pause_3:hover #bwg_slideshow_play_pause-ico_3 { display: inline-block !important; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #bwg_slideshow_play_pause_3:hover span { position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #bwg_slideshow_play_pause_3 span { display: table-cell; text-align: center; vertical-align: middle; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #bwg_slideshow_play_pause-ico_3 { display: none !important; color: #FFFFFF; font-size: 60px; cursor: pointer; position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #bwg_slideshow_play_pause-ico_3:hover { color: #CCCCCC; display: inline-block; position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_left_3, #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_right_3 { background: transparent url("/wp-content/plugins/photo-gallery/images/blank.gif") repeat scroll 0 0; bottom: 35%; cursor: pointer; display: inline; height: 30%; outline: medium none; position: absolute; width: 35%; /*z-index: 10130;*/ z-index: 13; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_left_3 { left: 0; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_right_3 { right: 0; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_left_3:hover, #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_right_3:hover { visibility: visible; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_left_3:hover span { left: 20px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_right_3:hover span { left: auto; right: 20px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_left-ico_3 span, #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_right-ico_3 span { display: table-cell; text-align: center; vertical-align: middle; z-index: 13; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_left-ico_3, #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_right-ico_3 { background-color: #000000; border-radius: 20px; border: 0px none #FFFFFF; box-shadow: 0px 0px 0px #000000; color: #FFFFFF; height: 40px; font-size: 20px; width: 40px; z-index: 13; -moz-box-sizing: content-box; box-sizing: content-box; cursor: pointer; display: table; line-height: 0; margin-top: -15px; position: absolute; top: 50%; /*z-index: 10135;*/ opacity: 1.00; filter: Alpha(opacity=100); } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_left-ico_3:hover, #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 #spider_slideshow_right-ico_3:hover { color: #CCCCCC; cursor: pointer; } #spider_slideshow_left-ico_3{ left: -9999px; } #spider_slideshow_right-ico_3{ left: -9999px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_container_3 { display: table; position: absolute; text-align: center; top: 0px; vertical-align: middle; width: 800px; height: 500px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_container_3 { display: table; height: 0px; position: absolute; width: 800px; /*z-index: 10105;*/ top: 0; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_3 { left: 20px; overflow: hidden; position: absolute; width: 760px; /*z-index: 10106;*/ } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnails_3 { height: 0px; left: 0px; margin: 0 auto; overflow: hidden; position: relative; width: 26px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnail_3 { position: relative; background: none; border: 1px solid #000000; border-radius: 0; cursor: pointer; float: left; height: 0px; margin: 0 1px; width: 0px; overflow: hidden; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_thumb_active_3 { opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); border: 0px solid #FFFFFF; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_thumb_deactive_3 { opacity: 0.80; filter: Alpha(opacity=80); } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnail_img_3 { display: block; opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); padding: 0 !important; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_left_3 { background-color: #3B3B3B; cursor: pointer; display: table-cell; vertical-align: middle; width: 20px; /*z-index: 10106;*/ left: 0; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_right_3 { background-color: #3B3B3B; cursor: pointer; right: 0; width: 20px; display: table-cell; vertical-align: middle; /*z-index: 10106;*/ } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_left_3 i, #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_filmstrip_right_3 i { color: #FFFFFF; font-size: 20px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_none_selectable_3 { -webkit-touch-callout: none; -webkit-user-select: none; -khtml-user-select: none; -moz-user-select: none; -ms-user-select: none; user-select: none; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_watermark_container_3 { display: table-cell; margin: 0 auto; position: relative; vertical-align: middle; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_watermark_spun_3 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: bottom; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_title_spun_3 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: top; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_description_spun_3 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: bottom; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_watermark_image_3 { padding: 0 !important; float: none !important; margin: 4px !important; max-height: 90px; max-width: 90px; opacity: 0.30; filter: Alpha(opacity=30); position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_watermark_text_3, #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_watermark_text_3:hover { text-decoration: none; margin: 4px; font-size: 12px; font-family: Arial; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.30; filter: Alpha(opacity=30); position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_title_text_3 { text-decoration: none; font-size: 16px; font-family: segoe ui; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.70; filter: Alpha(opacity=70); position: relative; z-index: 11; border-radius: 5px; background-color: #000000; padding: 0 0 0 0; margin: 5px; display: inline-block; word-wrap: break-word; word-break: break-word; top:16px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_description_text_3 { text-decoration: none; font-size: 14px; font-family: segoe ui; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.70; filter: Alpha(opacity=70); position: relative; z-index: 15; border-radius: 0; background-color: #000000; padding: 5px 10px 5px 10px; margin: 5px; display: inline-block; word-wrap: break-word; word-break: break-word; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_description_text_3 * { text-decoration: none; color: #FFFFFF !important; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slide_container_3 { display: table-cell; margin: 0 auto; position: absolute; vertical-align: middle; width: 100%; height: 100%; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slide_bg_3 { margin: 0 auto; width: inherit; height: inherit; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slider_3 { height: inherit; width: inherit; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_spun_3 { width: inherit; height: inherit; display: table-cell; filter: Alpha(opacity=100); opacity: 1; position: absolute; vertical-align: middle; z-index: 2; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_second_spun_3 { width: inherit; height: inherit; display: table-cell; filter: Alpha(opacity=0); opacity: 0; position: absolute; vertical-align: middle; z-index: 1; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_grid_3 { display: none; height: 100%; overflow: hidden; position: absolute; width: 100%; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_gridlet_3 { opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); position: absolute; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_dots_3 { display: inline-block; position: relative; width: 12px; height: 12px; border-radius: 5px; background: #F2D22E; margin: 3px; cursor: pointer; overflow: hidden; z-index: 17; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_dots_container_3 { display: block; overflow: hidden; position: absolute; width: 800px; top: 0; z-index: 17; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_dots_thumbnails_3 { left: 0px; font-size: 0; margin: 0 auto; overflow: hidden; position: relative; height: 18px; width: 234px; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_dots_active_3 { background: #FFFFFF; opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); border: 1px solid #000000; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_dots_deactive_3 { } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_spun1_3 { display: table; width: inherit; height: inherit; } #bwg_container1_3 #bwg_container2_3 .bwg_slideshow_image_spun2_3 { display: table-cell; vertical-align: middle; text-align: center; }
3 (1) 4 (2) 5 (1) 6 (1) 7 (1) 11 (2) 12 (1) 13 (1) 14 (1) 15 16 (1) 17 (1) 18 (1)

 

W życiu każdego fana muzyki przychodzi taki moment, że porzuca wszelkie inne plany na wieść o koncercie swojego ulubionego artysty. Tak było w moim przypadku, gdy do Wrocławia zawitał duet Havoc i Prodigy. Mobb Deep zagrali w Alibi 7 lutego. Sami „Queensbridge Murderers” nie spodziewali się pewnie, że klasyk z roku 1995 – The Infamous, odegra taką rolę w kształtowaniu trendów w rapie. Stał się inspiracją dla przyszłego pokolenia artystów, szczególnie tych związanych ze Wschodnim Wybrzeżem. Twórczość nowojorskiego duetu była również swoistym katalizatorem mojego przejścia ku czarnym rytmom, przez co zawsze będzie miała szczególne miejsce w pamięci.

Impreza rozpoczęła się o godzinie 19 biforem prowadzonym przez DJ Liquida, który wspomagał za konsolą również supporty. W tym miejscu należy się mu pochwała za trafne wybory, które utrzymywały gości w odpowiednim klimacie między występami poszczególnych artystów. Nieco leniwa początkowo publika ożywiła się po godzinie, gdy pierwsze osoby ruszyły pod scenę. Atmosfera nie zwiastowała jeszcze tego, co miało nadejść podczas występu Mobb Deep, a i w samym klubie mogliśmy znaleźć sporo wolnego miejsca. Pierwszym artystą który zaprezentował się na scenie był reprezentant wrocławskiej sceny – Antone z grupą Bebzacze. Choć było w ich występie wiele niedoskonałości, związanych szczególnie z dykcją, to zdołali porwać swoimi rytmami garstkę osób stojących pod sceną. Obszar okołosceniczny zapełnił się po zapowiedzi występu W.E.N.Y Sariusa, którzy zaprezentowali wspólną EP Złe Towarzystwo. Stanowiło to świetne wprowadzenie do występu nowojorskich legend, czego nie mogła doczekać się publika, wywołująca skandowaniem główną atrakcję wieczoru.

Klimatyczne czerwone światła oplatające scenę zwiastowały nadejście Hell On Earth. Klub został zapełniony w krótkim czasie, a na zewnątrz, na swój bilet ku najlepszej rap imprezie tamtego dnia w Polsce, czekała grupa fanów w sporych rozmiarów kolejce. Havoc i Prodigy pojawili się na scenie nieco po godzinie 23, rozpoczynając show „z wysokiego C” utworem „Survival of the Fittest”. Las rąk w górze i chór głosów podążających za artystami udowodnił, że duet rodem z East Coast potrafi jak nikt rozkręcić imprezę w starym, dobrym ghetto gangsta stylu. Dominowały kompozycje z trzech pierwszych albumów – The Infamous, Hell On Earth oraz Murda Muzik. Na wyróżnienie zasługuje tu utwór „Let a Ho Be a Ho”, pochodzący z ostatniego z wyżej wymienionych, który skutecznie rozbujał zebrane w klubie Alibi towarzystwo, szykując je na kolejną część koncertu. Zanim to nastąpiło, mieliśmy do czynienia z niezwykle miłym gestem ze strony duetu z Queensbridge. Na płynące ze sceny, głośne „Raise your hands for Notorious B.I.G”, czy „Make some noise for J. Dilla” publiczność reagowała niezwykle ochoczo, oddając szacunek zmarłym artystom. Pokazuje to również, jaki wzajemny respekt panował wśród reprezentantów oldschoolu. Setlista przygotowana przez legendarnych raperów była idealnie ułożona pod względem tempa następujących po sobie utworów, nie było najmniejszego miejsca na monotonię. Tak znane hity grupy jak „Eye for a Eye (Your Beef is Mines)”„U.S.A. (Aiight Then)” czy „Taking You Of Here”, pochodzący z albumu The Infamous, sprawiły że publika była w swoistym transie. Apogeum tego stanu było zauważalne podczas kończącego występ „Shook Ones, pt. II”, gdzie można było poczuć się jak w Queensbridge. Głośne „There’s ain’t no such thing as halfway crooks…”, słyszalne w okolicach Oleśnicy, udowodniło, że Wrocław jest jednym z najjaśniejszych punktów na rapowej mapie Polski. Ciężki bas zawarty w klasycznym instrumentalu, sprawił, że podłoga dosłownie kilka razy się zatrzęsła. Wyraźnie nakręceni fani Mobb Deep zachęcili swoich idoli do zagrania jeszcze jednego numeru na bis.

Wydarzenia takie jak ten koncert na długo zapadają w pamięć. Móc ujrzeć z bliska oraz posłuchać na żywo artystów, którzy mieli tak niebagatelny wpływ na rozwój rapu jest bezcennym przeżyciem. Havoc i Prodigy, wracając z koncertu Mostem Grunwaldzkim stwierdzili, że Wrocław też ma swój Queensbridge. Ta wypowiedź najlepiej świadczy o klimacie jaki tamtego dnia panował w Alibi Club.

]]>
/kinkylive-mobb-deep/feed/ 0
KinkyLive: Tame Impala /kinkylive-tame-impala/ /kinkylive-tame-impala/#comments Sat, 13 Feb 2016 10:54:38 +0000 /?p=8503 Berlin, Columbiahalle. Jeszcze niezatłoczona szatnia i powoli gromadząca się publiczność maści wszelakiej – rozemocjonowane nastolatki, małżeństwo pięćdziesięciolatków, pijący któreś z kolei piwo Anglicy i gówniarz nerwowo skręcający jointa. Kiedy Tame Impala pobędą na scenie jakieś 10 minut, stanie się jasne, że tłum zna słowa każdego punktu setlisty – i chyba tym wypadałoby zacząć. Atmosferą, jaka towarzyszyła całemu wydarzeniu. Publiczność napędzała zarówno koncert Jagwar Ma, zespołu supportującego trasę promującą Currents, jak i samej gwiazdy wieczoru. “You’re the best crowd of the tour so far”, powie Kevin Parker, dodając, że “artyści mówią tak zawsze, ale tym razem to prawda”. A ja, cholera, jestem skłonna bez wątpienia w to uwierzyć.


8 lutego Columbiahalle była wypełniona po brzegi. Wprawdzie nie w trakcie występu Jagwar Ma, wtedy cały proces gromadzenia ludzi był raczej w którejś z kolei fazie postępu. Sam zespół zdążył wzbudzić moją sympatię twórczością studyjną, jednak kontemplowanie ich materiału w warunkach koncertowych dostarczyło mi znacznie więcej przyjemności. Może chodziło o pomponiastą czapkę Jacka Freemana, może o dziwnie niezdarne ruchy sceniczne Gabriela Winterfielda – jedno jest pewne: chłopaki z Sydney są w stanie przekazać prawdziwie niesamowitą energię, szczególnie przy kawałkach takich jak “Man I Need”, “Uncertainty” czy “Come Save Me”. Jedynym czynnikiem nieco zaburzającym odbiór było kiepskie nagłośnienie, później znacznie poprawione przez zespół techniczny Tame Impali, krzątający się po scenie w osławionych białych kitlach.

Punkt kulminacyjny wieczoru został otwarty przez klimatyczne, nieco ponad dwuminutowe intro płynnie wnikające w pierwszy z singli promujących Currents, “Let It Happen”. Koncertowa aranżacja zarówno tego, jak i każdego kolejno pojawiającego się utworu była praktycznie bezbłędna (chociaż to przy tej pojawiły się momenty pogo). Nie można mówić o lepszych bądź gorszych punktach setlisty – mocna początkowa reprezentacja Lonerism pod postacią “Mind Mischief” i “Why Won’t They Talk To Me” oraz następujący po nich “It’s Not Meant To Be” z debiutanckiego albumu stworzyły idealny koncertowy bridge pomiędzy “Let It Happen” i “The Moment”. Ten utwierdził w przekonaniu, że zeszłoroczny materiał pomimo swojego, nieco odbiegającego od reszty twórczości, popowego charakteru jest pasującym elementem doskonałej układanki za jaką uważam dotychczasową dyskografię Tame Impali. Jako niezapomniany punkt lonerismowego wątku śmiało mogę przywołać “Apocalypse Dreams” – wydłużone outro kompozycji zamykało właściwą setlistę, proponując kilka minut instrumentalnej maestrii. Nieco obawiałam się formy wokalnej Parkera, ale odnosząc poniedziałkowe wspomnienia do niegdyś oglądanych live’ów, muszę przyznać, że w tym aspekcie nastąpił zadziwiający progres. Znikome momenty głosowego załamania w szczytowych sekundach “Yes I’m Changing” czy “Eventually” były dodatkowo tuszowane przez niezmiennie donośną publikę bądź służącego pomocą Jaya Watsona.

Ten koncert bez dwóch zdań wywołał we mnie zachwyt i gwałtowny skok (i tak ogromnego) uwielbienia dla zespołu z Perth; trochę zmiażdżył i trochę urzekł. Za serce chwytały niezręczna próba odbicia głową piłki plażowej w stronę tłumu (Kevin jednym ruchem pokierował ją prosto na backstage), urokliwe dialogi Parkera i Jaya Watsona, wspomniane na początku słowa o publiczności, a także moment, w którym Kevin zerknął pod scenę i powiedział do jednej ze zgromadzonych osób “O, znam cię, byłeś wczoraj w Hamburgu”. Nie jest to typ lidera-showmana, zabawiającego fanów ciągłymi anegdotkami – komentarze pomiędzy utworami były dawkowane, jednak nie podejrzewam, że ktokolwiek spodziewał się innego obrotu spraw. Introwertyczny Kevin Parker i tak zdawał się czuć świetnie na scenie.

Kiedyś myślałam, że konfetti to zdecydowanie zbyt płytki zabieg, abym mogła uznać go za adekwatny do któregokolwiek koncertu. Może tego stanowiska nie zmienił wysyp kolorowych papierków w trakcie otwierającego akt wieczoru “Let It Happen”, ale w pewnym momencie do tego doszło – prawdopodobnie przy encorowym wykonaniu “Feels Like We Only Go Backwards”. Na tamtą chwilę do publiczności wróciła piłka plażowa i nieco już zdarte ponad godzinnym występem głosy. Jedynym, na co mogłabym narzekać (a jest to uwarunkowane bardzo subiektywnymi odczuciami) był brak “Nothing That Has Happened So Far Has Been Anything We Could Control” – na moje nieszczęście ten stały punkt setlisty został zastąpiony przez “New Person, Same Old Mistakes”, wykonywany na żywo po raz ósmy. “It’s a Rihanna cover”, zapowiedział Kevin Parker przed zamknięciem genialnego koncertu.


Tame Impala nie bez przyczyny są postrzegani jako czołówka współczesnego mainstreamu. W sytuacji, w której w twój organizm uderza temperatura sięgająca czterdziestu stopni i skrajnie demotywujące zmęczenie, naturalną decyzją jest pozostanie w łóżku i niewychodzenie z niego przez co najmniej kilka dni. Chyba że masz bilet na berliński koncert Tame Impali, a autobus odjeżdża za kilka godzin. Wtedy wstajesz, znosisz nieprzyjazne warunki atmosferyczne i nie żałujesz ani jednej nieprzespanej chwili – wracasz z przekonaniem, że Kevin Parker jest w stanie zrekompensować wszystko.

]]>
/kinkylive-tame-impala/feed/ 0
KinkyLive: The Paper Kites /kinkylive-the-paper-kites/ /kinkylive-the-paper-kites/#comments Thu, 28 Jan 2016 13:12:39 +0000 /?p=8078
1 2 3 4 (1) 5 6 7 8 (1) 9 (1) 10 11 (1) 12 13

Temu, kto pierwszy raz miał okazję chodzić po Poznaniu, jeden konkretny wieczór (22.01) spędzony w lokalu Pod Minogą mógł wystarczyć, by potem patrzył na to miasto przez pryzmat niezwykle łagodnej, ale niepowściągliwej emocjonalnie muzyki. Los chciał, że zarówno ja, jak i zapowiedziani wykonawcy okazaliśmy się odbywać pierwszą podróż w te właśnie strony. Jednak przy dystansie jaki pokonali The Paper Kites, moja podróż była jak przysłowiowy ‚rzut beretem’. Z dalekiej Australii wyrwała ich, pierwsza w karierze, europejska trasa koncertowa. Tym samym deski poznańskiej sceny stały się miejscem ich debiutu na Starym Kontynencie. W roli supportu towarzyszyła im Luisa – mieszkająca w Hamburgu piosenkarka i autorka tekstów. Jak się później okazało, połączenie wszystkich wyżej wymienionych czynników dodało temu przedsięwzięciu charakteru wyjątkowości.

Po wejściu do lokalu, drogą przypadku natrafiliśmy na wąskie schody prowadzące na piętro z wydzieloną częścią barową i salą koncertową. Kilka minut przed wejściem supportu ludzie kłębili się jeszcze między stolikami a sceną. Kiedy tylko z głośników poczęły dobiegać delikatne dźwięki gitary akustycznej, większość zebranych na raz ruszyło w stronę sceny, na której stała już nieco speszona, ale przekonująca od pierwszych minut Luisa. Dwa mikrofony, looper, syntezatory, gitara i jej wyrazisty głos wystarczyły, by ludzie zastygli, siedząc na podłodze i milcząc, w czasie gdy artystka bawiła się folkową formą, przepuszczając proste dźwięki przez elektroniczną maszynerię. W końcu jednak poprosiła o wstanie z miejsc. Po każdym utworze pojawiały się szczere brawa, a po nich czasem kilka słów od autorki. Zwykle dawała prosty wyraz swojej radości z dobrego odbioru jej materiału, a kilka razy szerzej komentowała grane piosenki. Ze sceny zeszła po zagraniu jedynego tanecznego numeru w swoim koncertowym repertuarze. Uciekła życząc wszystkim udanego wieczoru.

Piątka z Melbourne przywitała publiczność punktualnie o 20:00. Występ rozpoczęli hitowym „Electric Indigo”, promującym ich ubiegłoroczny album, Twelvefour. Dobry początek zwiastował bardzo przemyślaną setlistę, niejako podsumowującą dotychczasowe dokonania grupy. Pojawiały się zarówno nowe kompozycje (np. „Revelator Eyes”), jak i te pochodzące z debiutanckiego States (np. „St. Clarity”) oraz, co ciekawe, nawet pochodzące z wcześniejszych EPek (m.in. „A Maker Of My Time”, „Woodland”). Przyznać jednak trzeba, że momentami utwory zlewały się ze sobą, tworząc minimalne wrażenie jednostajności. Mimo wszystko nie stanowiło to dużej przeszkody, a w ogólnym rozrachunku zostało przyćmione przez profesjonalizm i świetne nastawienie artystów. Nastawienie, które przejawiało się nie tylko poprzez staranność przy wykonywaniu piosenek, ale również przez interakcję ze zgromadzonymi słuchaczami. Frontman, Sam Bentley, świetnie radził sobie w kontaktach z widownią, nienachalnie nakłaniając do interakcji, zarówno w postaci kolektywnego śpiewu, jak i niekontrolowanych okrzyków. Czasami zwracał również uwagę na niektóre momenty występu. Tak też zdarzyło się przy okazji grania „Paint”, przed którym przybliżył wszystkim, niezwykle zresztą romantyczną, historię powstania tego tekstu. To wszystko dowiodło, jak cenne dla Australijczyków okazało się być te niespełna półtorej godziny. Set został zamknięty w spokojnej, a nawet lekko sennej atmosferze.

Na koniec publiczność otrzymała ostatnią, ale zdecydowanie najsympatyczniejszą informację od zespołu: „Po koncercie zostajemy tu jeszcze, żeby napić się piwa albo wódki. Gdybyście chcieli, to możecie podejść, przywitać się.”.

fot. Matylda Burszta

]]>
/kinkylive-the-paper-kites/feed/ 0
KinkyLive: Dilated Peoples /kinkylive-dilated-peoples/ /kinkylive-dilated-peoples/#comments Sun, 20 Dec 2015 15:19:46 +0000 /?p=7234 Krakowska mapa koncertowa zawiera kilka punktów, które biją prawdziwością i zapachem chodnika. To właśnie te mniej nagłośnione eventy w kanapowo-barowej oprawie pokazują prawdziwą naturę rapu. Obłoki dymu, rozlewany browar i ręce w górze. Zdecydowany kciuk w górę za inicjatywę ponownego zaproszenia Dilated Peoples do polskich fanów i kolejne dwa dla składów, które w środowy wieczór zamieniły w weekend. Jeżeli ktokolwiek z Was miał inne plany niż ten koncert, może tego bardzo żałować.

Legendarna grupa z Los Angeles już niejednokrotnie odwiedzała Polskę, więc nie czuła sie tutaj obco. Szczerze mówiąc, nigdy nie miałam okazji zobaczyć artystów na żywo, a slyszałam liczne, pozytywne opinie na temat show. Mają fanów na całym świecie, pomimo że nie osiągnęli komercyjnego sukcesu, pozostając wierni starej szkole rapu. Koncert odbył się w klubie Kwadrat. Również po raz pierwszy miałam okazję być w tym miejscu i jak to przed czymś nieznanym, pojawiły się pewne obawy. Czy miejsce zda egzamin? Czy warunki na przyjęcie członków zespołu będą odpowiednie? Przez miejsca niedostosowane do takich wydarzeń, często, pomimo licznych starań ze strony artystów, koncerty mogą okazać się klapą – na przykład przez złe nagłośnienie lub zbyt małą powierzchnię, aby pomieścić zebranych ludzi. Klub Kwadrat z pewnością był dobrym wyborem. Duża przestrzeń i stoliki znajdujące się na górze, czyli nieprzeszkadzające podczas koncertu. Nagłośnienie podczas supportów, jak i występu Dilated Peoples zdało egzamin na piątkę. Zastanawiałam się, ile osób pojawi się w klubie. Jak wiadomo, często ilość uczestników deklarujących się na fb nie przekłada się na rzeczywistość. Cały klub wypełniony był po brzegi, jednak nie od samego początku.

Pierwszy artysta z listy suportów miał niełatwe zadanie, gdyż ze względu na wczesną godzinę frekwencja pod sceną była bardzo mała. Dopiero z wyjściem na scenę kolejnych młodych kotów, zaczynało powoli brakować wolnej przestrzeni. Odnosząc się do zebranej publiczności, można było zobaczyć i prawdziwych fanów, którzy posiadali kolekcje płyt Dilated Peoples, znających każdą piosenkę na setliście, jak i osoby, które również miały pojęcie o muzyce grupy, jednak pojawia się w nich potrzeba nagrania całego występu na Snapchata… (na szczęście było ich niewiele). Bardzo miłym zaskoczeniem było to, że ludzie znali teksty piosenek. Pomimo 30-minutowego opóźnienia każdy czekał cierpliwie. Grupa z naładowaną i pozytywną energią wskoczyła na scenę, rozpoczynając show kawałkiem z Directors of Photography: Good As Gone. Evidence i Rakaa z ludźmi pod sceną wykrzykiwali z entuzjazmem słowa piosenki. Kolejny przystanek na setliście nie zapowiadał zwolnienia tempa. Artyści zwinnie przeszli do „You Can’t Hide You Can’t Run”. Singiel z płyty 20/20 wydany w 2006 roku sprawił, że już nie tylko fani pod sceną nie mogli ustać w miejscu – cała sala szalała. Taką samą reakcję można było zobaczyć na „Kindness For Weakness”. Nie ma możliwości stać obojętnie, kiedy z głośników słychać największe hity! Oprócz tego nie zabrakło popisów ze strony Dj Babu, który pokazał swoje umiejętności wykonując mix kawałkaThe Seed” grupy The Roots.

To zdecydowanie doświadczenie, do którego będę powracać myślami. Setlistę zdominowały starsze kawałki, jednak pojawiły się również te z nowej płyty m.in. Show Me The Way” z Aloe Blacc czy Directors”. Track nagrany z gościnnym udziałem Kanye Westa również znalazł się na liście. Jednak nic tak bardzo nie cieszy jak dobry kontakt z artystą. „Back to jumpin in crowds” – po tych słowach z „Back Again Evidence wskoczył w tłum i dokończył swoją zwrotkę, podczas gdy ludzie nosili go na rękach. Nie zabrakło wyczekiwanego przeze mnie „You” z Cats & Dogs czy Love and War. Koncert zakończył sięWorst Come To Worst . Rakaa pozbijał piątki z fanami, dj Babu natomiast zajął się podpisywaniem płyt. Tak jak napisałam na początku, ci, których nie było, niech żałują. To był dobrze zaplanowany wieczór, ze znakomitą dawką muzyki.

]]>
/kinkylive-dilated-peoples/feed/ 0
Ars Cameralis/KinkyLive: Keaton Henson /ars-cameraliskinkylive-keaton-henson/ /ars-cameraliskinkylive-keaton-henson/#comments Sun, 06 Dec 2015 15:19:43 +0000 /?p=6976 Koncert Keatona Hensona wydawał się być idealnym zwieńczeniem bogatego i różnorodnego Ars Cameralis. Podtrzymujemy, że tak właśnie było, jednak zupełnie nieoczekiwanie wywołał on w nas sporo ambiwalentnych odczuć.

Wydarzenie to odbyło się w miejscu skrojonym pod muzykę nieśmiałego, wycofanego Brytyjczyka. Za scenę posłużył ołtarz protestanckiego Kościoła Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach, który ze swoim ascetycznym wystrojem stanowił znakomite tło dla oszczędnego w środkach, jednak poruszającego brzmienia serwowanego przez Hensona. Rozgorączkowani kilkutygodniową walką o bilety fani muzyka także dostosowali się do wyjątkowej atmosfery koncertu i w jego trakcie ciężko było wyłapać choćby najcichszy szept, mogący wytrącić z przeżywania leniwie rozlewających się ze „sceny” dźwięków.

Keaton zaprezentował się jedynie w towarzystwie wiolonczelisty Rena Forda, a sam przemieszczał się między gitarą a keyboardem, co było tak naprawdę jedynym elementem zróżnicowania, jaki pojawił się w trakcie ponad godzinnego występu. Właśnie ten aspekt nie dawał nam spokoju jeszcze parę godzin po koncercie. Z jednej strony wydawało się to być dosyć naturalną formą przekazania emocji kotłujących się w umyśle artysty, z drugiej niektóre utwory w momencie stopniowego narastania aż prosiły się o punkt kulminacyjny, w którym przydałaby się chociażby dodatkowa linia smyczkowa. Formuła występów Keatona niezaprzeczalnie ma spory potencjał w zakresie rozwinięcia aranżacyjnego.

Powyższa refleksja nie zmienia jednak tego, że to nadal było wydarzenie z wysokiej muzycznej półki i intensywne, emocjonalne przeżycie. Kruchy wokal Hensona, momentami wręcz gubiący się w przestronnym kościelnym wnętrzu i chowający za niezbyt przecież nachalnymi instrumentami, prawdopodobnie każdego obecnego wprowadził w stan absolutnego wyciszenia. Mizerna miejscami widoczność, która byłaby nie do zaakceptowania w wielu przypadkach, tutaj nie była problemem w nawet najmniejszym stopniu. Zamknięcie oczu wydawało się być najlepszą i najbardziej naturalną reakcją na dobiegające do uszu dźwięki, które z powodzeniem wyostrzały dowolne emocje – od rozgoryczenia, przez niepokój, aż po ukojenie. Drobne liryczne pomyłki stremowanego muzyka i poety tylko dodawały mu uroku i autentyczności.

Nie zabrakło tu utworów z żadnego wydawnictwa Hensona, wliczając w to zaprezentowany niedawno pod pseudonimem Behaving album o tym samym tytule, który ukazał jego bardziej uwspółcześnioną, elektroniczną twarz. Mieliśmy zarówno doskonale znane, singlowe „You”, „You Don’t Know How Lucky You Are” czy „Sweetheart, What Have You Done To Us”, jak i stały coverowy punkt w postaci niemiłosiernie już przemielonego, ale nadal spełniającego swoją rolę „Hallelujah” Leonarda Cohena.

W rozmowie z dziennikarzem The Guardian stwierdził kiedyś, że występy na żywo są dla niego ogromnym wyzwaniem, bo ma problem z podtrzymaniem rozmowy nawet z jedną osobą. Nam pozostaje jedynie podziękować Keatonowi za przełamanie swoich lęków i zapewnienie pięknego finału tegorocznego Ars Cameralis.

]]>
/ars-cameraliskinkylive-keaton-henson/feed/ 0
Ars Cameralis/KinkyLive: Ariel Pink /ars-cameraliskinkylive-ariel-pink/ /ars-cameraliskinkylive-ariel-pink/#comments Mon, 23 Nov 2015 13:32:38 +0000 /?p=6556 #bwg_container1_5 { visibility: hidden; } #bwg_container1_5 * { -moz-user-select: none; -khtml-user-select: none; -webkit-user-select: none; -ms-user-select: none; user-select: none; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_wrap_5 * { box-sizing: border-box; -moz-box-sizing: border-box; -webkit-box-sizing: border-box; /*backface-visibility: hidden; -webkit-backface-visibility: hidden; -moz-backface-visibility: hidden; -ms-backface-visibility: hidden;*/ } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_wrap_5 { background-color: #000000; border-collapse: collapse; display: table; position: relative; text-align: center; width: 800px; height: 500px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_5 { padding: 0 !important; margin: 0 !important; float: none !important; max-width: 800px; max-height: 500px; vertical-align: middle; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_embed_5 { padding: 0 !important; margin: 0 !important; float: none !important; width: 800px; height: 500px; vertical-align: middle; display: inline-block; text-align: center; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_watermark_5 { position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #bwg_slideshow_play_pause_5 { background: transparent url("/wp-content/plugins/photo-gallery/images/blank.gif") repeat scroll 0 0; bottom: 0; cursor: pointer; display: table; height: inherit; outline: medium none; position: absolute; width: 30%; left: 35%; z-index: 13; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #bwg_slideshow_play_pause_5:hover #bwg_slideshow_play_pause-ico_5 { display: inline-block !important; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #bwg_slideshow_play_pause_5:hover span { position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #bwg_slideshow_play_pause_5 span { display: table-cell; text-align: center; vertical-align: middle; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #bwg_slideshow_play_pause-ico_5 { display: none !important; color: #FFFFFF; font-size: 60px; cursor: pointer; position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #bwg_slideshow_play_pause-ico_5:hover { color: #CCCCCC; display: inline-block; position: relative; z-index: 13; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_left_5, #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_right_5 { background: transparent url("/wp-content/plugins/photo-gallery/images/blank.gif") repeat scroll 0 0; bottom: 35%; cursor: pointer; display: inline; height: 30%; outline: medium none; position: absolute; width: 35%; /*z-index: 10130;*/ z-index: 13; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_left_5 { left: 0; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_right_5 { right: 0; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_left_5:hover, #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_right_5:hover { visibility: visible; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_left_5:hover span { left: 20px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_right_5:hover span { left: auto; right: 20px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_left-ico_5 span, #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_right-ico_5 span { display: table-cell; text-align: center; vertical-align: middle; z-index: 13; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_left-ico_5, #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_right-ico_5 { background-color: #000000; border-radius: 20px; border: 0px none #FFFFFF; box-shadow: 0px 0px 0px #000000; color: #FFFFFF; height: 40px; font-size: 20px; width: 40px; z-index: 13; -moz-box-sizing: content-box; box-sizing: content-box; cursor: pointer; display: table; line-height: 0; margin-top: -15px; position: absolute; top: 50%; /*z-index: 10135;*/ opacity: 1.00; filter: Alpha(opacity=100); } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_left-ico_5:hover, #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 #spider_slideshow_right-ico_5:hover { color: #CCCCCC; cursor: pointer; } #spider_slideshow_left-ico_5{ left: -9999px; } #spider_slideshow_right-ico_5{ left: -9999px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_container_5 { display: table; position: absolute; text-align: center; top: 0px; vertical-align: middle; width: 800px; height: 500px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_container_5 { display: table; height: 0px; position: absolute; width: 800px; /*z-index: 10105;*/ top: 0; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_5 { left: 20px; overflow: hidden; position: absolute; width: 760px; /*z-index: 10106;*/ } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnails_5 { height: 0px; left: 0px; margin: 0 auto; overflow: hidden; position: relative; width: 24px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnail_5 { position: relative; background: none; border: 1px solid #000000; border-radius: 0; cursor: pointer; float: left; height: 0px; margin: 0 1px; width: 0px; overflow: hidden; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_thumb_active_5 { opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); border: 0px solid #FFFFFF; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_thumb_deactive_5 { opacity: 0.80; filter: Alpha(opacity=80); } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_thumbnail_img_5 { display: block; opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); padding: 0 !important; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_left_5 { background-color: #3B3B3B; cursor: pointer; display: table-cell; vertical-align: middle; width: 20px; /*z-index: 10106;*/ left: 0; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_right_5 { background-color: #3B3B3B; cursor: pointer; right: 0; width: 20px; display: table-cell; vertical-align: middle; /*z-index: 10106;*/ } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_left_5 i, #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_filmstrip_right_5 i { color: #FFFFFF; font-size: 20px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_none_selectable_5 { -webkit-touch-callout: none; -webkit-user-select: none; -khtml-user-select: none; -moz-user-select: none; -ms-user-select: none; user-select: none; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_watermark_container_5 { display: table-cell; margin: 0 auto; position: relative; vertical-align: middle; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_watermark_spun_5 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: bottom; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_title_spun_5 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: top; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_description_spun_5 { display: table-cell; overflow: hidden; position: relative; text-align: right; vertical-align: bottom; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_watermark_image_5 { padding: 0 !important; float: none !important; margin: 4px !important; max-height: 90px; max-width: 90px; opacity: 0.30; filter: Alpha(opacity=30); position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_watermark_text_5, #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_watermark_text_5:hover { text-decoration: none; margin: 4px; font-size: 12px; font-family: Arial; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.30; filter: Alpha(opacity=30); position: relative; z-index: 15; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_title_text_5 { text-decoration: none; font-size: 16px; font-family: segoe ui; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.70; filter: Alpha(opacity=70); position: relative; z-index: 11; border-radius: 5px; background-color: #000000; padding: 0 0 0 0; margin: 5px; display: inline-block; word-wrap: break-word; word-break: break-word; top:16px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_description_text_5 { text-decoration: none; font-size: 14px; font-family: segoe ui; color: #FFFFFF !important; opacity: 0.70; filter: Alpha(opacity=70); position: relative; z-index: 15; border-radius: 0; background-color: #000000; padding: 5px 10px 5px 10px; margin: 5px; display: inline-block; word-wrap: break-word; word-break: break-word; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_description_text_5 * { text-decoration: none; color: #FFFFFF !important; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slide_container_5 { display: table-cell; margin: 0 auto; position: absolute; vertical-align: middle; width: 100%; height: 100%; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slide_bg_5 { margin: 0 auto; width: inherit; height: inherit; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slider_5 { height: inherit; width: inherit; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_spun_5 { width: inherit; height: inherit; display: table-cell; filter: Alpha(opacity=100); opacity: 1; position: absolute; vertical-align: middle; z-index: 2; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_second_spun_5 { width: inherit; height: inherit; display: table-cell; filter: Alpha(opacity=0); opacity: 0; position: absolute; vertical-align: middle; z-index: 1; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_grid_5 { display: none; height: 100%; overflow: hidden; position: absolute; width: 100%; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_gridlet_5 { opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); position: absolute; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_dots_5 { display: inline-block; position: relative; width: 12px; height: 12px; border-radius: 5px; background: #F2D22E; margin: 3px; cursor: pointer; overflow: hidden; z-index: 17; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_dots_container_5 { display: block; overflow: hidden; position: absolute; width: 800px; top: 0; z-index: 17; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_dots_thumbnails_5 { left: 0px; font-size: 0; margin: 0 auto; overflow: hidden; position: relative; height: 18px; width: 216px; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_dots_active_5 { background: #FFFFFF; opacity: 1; filter: Alpha(opacity=100); border: 1px solid #000000; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_dots_deactive_5 { } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_spun1_5 { display: table; width: inherit; height: inherit; } #bwg_container1_5 #bwg_container2_5 .bwg_slideshow_image_spun2_5 { display: table-cell; vertical-align: middle; text-align: center; }
DSC_0043 (1) DSC_0057 DSC_0066 DSC_0072 (1) DSC_0077 DSC_0152 DSC_0242 DSC_0165 DSC_0241 (1) DSC_0249 DSC_0255 DSC_0296

 

Drugi tydzień Ars Cameralis przyniósł Śląskowi wydarzenie, na które odgórnie nakładano rangę jednego z najważniejszych (o ile nie tego naj) koncertów festiwalu. Mogłabym użyć wyświechtanej pseudo puenty w stylu “przypuszczenia się potwierdziły”, ale nawet w formie wstępu dziwnie spłaszczałaby show, jakie Ariel Pink i jego Haunted Graffiti utworzyli w katowickim klubie Hipnoza.

W jesiennej trasie koncertowej Arielowi towarzyszy duet kryjący się pod nazwą Jack Name. Panowie podczas całego swojego pobytu na scenie nie odezwali się ani słowem do publiczności, serwując zdominowany przez syntezator 30-minutowy set. Wokal stylizowany na Lou Reeda i śmiałe nawiązania do klasyki amerykańskiego punku nieco traciły na znaczeniu w obliczu zbyt ujednoliconego brzmienia. Jedni nazwaliby to płynnością, ja chyba sięgnę po monotonność. 

Ta pozwoliła mi na zauważenie beztrosko przechadzającego się wśród publiczności Ariela Pinka, co z miejsca nadało wydarzeniu bardziej bezpośredni charakter. Jego beztroskość ma jednak dwa oblicza – z jednej strony ułatwia, z drugiej utrudnia kontakt z publicznością, szczególnie w momentach, w których artysta sprawia wrażenie osoby przeprowadzającej koncertową narrację od niechcenia. Mimo wszystko to chyba bardziej element image’u niż lekceważenia. Ale publiczność też trochę tego Ariela, nieświadomie bo nieświadomie, zlekceważyła. W pewnym momencie jej zagęszczenie nie było dostateczne, żeby crowd-surfing zakończył się powodzeniem, co Pink uświadomił sobie w momencie zetknięcia się jego głowy z podłogą. Może ze względu na determinację i profesjonalizm, może ze względu na znieczulenie będące efektem wypiciu 6 butelek piwa, zdarzenie nie odcisnęło mocnego piętna na artyście. Na pewno nieco pobrudziło mu sukienkę, która razem z bikini perkusisty tworzyła idealne dopełnienie kiczu jako jednego ze środków wyrazu chętnie używanych na pom pom. Kiczem tym Pink nauczył się operować do perfekcji, czyniąc z niego swoisty atut swojej muzyki.

Przerysowane formy łączyły się z krzykami, trochę wokalnymi, a najbardziej instrumentalnymi, budząc w zgromadzonej przy scenie publiczności zalążki pełnoprawnego pogo.  Nie był to na pewno koncert z gatunku przyjemnych, przynajmniej nie w standardowym tego słowa znaczeniu. Ariel Pink proponuje dosyć trudną w odbiorze muzykę – miejscami niemalże kakofoniczną, natarczywą. Jednak są to cechy kreowane świadomie.

Trasa ma na celu promowanie materiału z wydanego przed rokiem pom pom, jednak nie pomija utworów z etykietką Haunted Graffiti – te oczywiście się pojawiły i to w niemałej ilości. Na potrzeby koncertu zespół uwydatniał psychodeliczne elementy kompozycji. Mowa tu m.in. o “Bright Lit Blue Skies” “Menopause Man” czy “One on One” (Wszystkie spod szyldu Ariel Pink’s Haunted Graffiti). Najbardziej zdziwiła mnie aranżacja “Not Enough Violence”, może to kwestia wcześniejszego natłoku dźwięków, może rzeczywiście zmienionej konstrukcji. Nie zabrakło również coveru “Baby”, najłagodniejszego momentu koncertu, gdzie w tej łagodności wtórować mogłyby mu “One Summer Night”, “Only In My Dreams”,  “Put Your Number In My Phone” czy nawet “Lisptick”. Na pewno był i piękny początek, i piękny finisz – konsekwentnie „White Freckles” i, grane w ramach bisu, „Black Ballerina” w zestawie z „Sexual Athletics”. 

Wydaje mi się, że fanbase Ariela Pinka uwielbia ludzi dziwnych, pozbawionych zahamowań, artystów z zakrzywioną percepcją czy transseksualnych muzyków, którzy za idola prawdopodobnie obrali sobie Davida Bowiego. Pink te cechy łączy, zestawiając je z nieco niedbałą muzyką, pełną współczesnej psychodeli, czasem asłuchalną dla tych ceniących sobie estetykę. Razem z Haunted Graffiti stworzył spójne, w dużym stopniu szaleńcze show, w czym na pewno pomogły cyrkowe elementy z pom pom i sceniczna bezceremonialność. Ja ten typ widowiska w stu procentach admiruję, w czym nie przeszkodzi mi nawet chwilowa utrata słuchu po „Black Ballerinie”.

]]>
/ars-cameraliskinkylive-ariel-pink/feed/ 0
Ars Cameralis/KinkyLive: Joy Wellboy /kinkylivears-cameralis-joy-wellboy/ /kinkylivears-cameralis-joy-wellboy/#comments Thu, 19 Nov 2015 11:20:46 +0000 /?p=6506 Odbywający się przez większość listopada festiwal Ars Cameralis to m.in. źródło koncertów, których zdecydowanie nie można określić mianem banalnych. Zarówno Katowice, jak i pozostające w obrębie klimatycznego Śląska wybrane miejscowości, oferują szereg wydarzeń mocno powiązanych z kulturą alternatywną, zarówno poprzez tematykę, jak i miejsca. Ta przejawiła się w obu aspektach podczas koncertu duetu Joy Wellboy – swoją twórczość prezentowali 320 metrów pod ziemią w zabytkowej Kopalni Guido w Zabrzu.

Sytuacja z gatunku iście festiwalowych, jako że na koncert zdecydowałam się bez dokładnej znajomości dorobku artysty – wystarczyły zachęcające słowa organizatora i próbka pod postacią utworów “Birds” czy “I’m Waiting For You”. Joy Adegoke i Wim Janssens tworzą projekt idealnie wpisujący się w środowisko undergroundu, równocześnie mający w sobie potencjał na trafienie do znacznie szerszego grona odbiorców. Ich szczególne podejście do tematu występów na żywo udowadnia odwrócona względem statystycznej kolejność działań, które artyści podejmują w celu promowania swojego materiału. Joy Wellboy twórczość studyjną poprzedzili trasami koncertowymi – współpracę z wytwórnią Bpitch Control zaczęli dopiero po kilku latach, rejestrując utwory przesiąknięte klimatem live’ów.

Głównym czynnikiem warunkującym dobre wrażenia była niesamowita charyzma sceniczna, rozumiana w pełnym tego słowa znaczeniu. Jednak tutaj umiejętność kierowania tłumem nie bazowała na stosowaniu się do sugestii artysty, a na wytworzonym w trakcie występu poczuciu bliskości z publicznością, którą dodatkowo podkreśliła niewymuszona swoboda. Zbiór ich zachowań śmiało mogłabym określić mianem zgrabnie przeprowadzonej narracji, z wypracowaną umiejętnością dotarcia do odbiorcy. Skracająca dystans konferansjerka Wima i klasyczne żarty dotyczące stanu polskich dróg podkreślały kameralny i bezpośredni charakter tego koncertu.

Ich muzyka to spójne łączenie elektroniki i synthpopu, z mocną pozycją basu, samplerem i gitarą – często jest to brzmienie nieoczywiste, niekiedy klasyczne w odniesieniu do electropopu, miejscami taneczne. Kontrastujące ze sobą linie wokalne pozwalają na łączenie subtelności ze swego rodzaju surowością, która w przypadku tego konkretnego koncertu doskonale współgrała z miejscem. To spotkanie introwertyka i ekstrawertyczki, zarówno na gruncie muzycznym, jak i wizerunkowym.

 

]]>
/kinkylivears-cameralis-joy-wellboy/feed/ 0