LCD Soundsystem – American Dream

Wytwórnia: Columbia
Gatunek: new wave/dance
Długość: 68 min

Nie mamy pojęcia, czy to skrupulatnie zaplanowany zabieg marketingowy, czy chimeryczna natura Jamesa Murphy’ego, ale nagła śmierć i cudowne odrodzenie wyszło LCD Soundsystem naprawdę zgrabnie. Nie jest to co prawda moja autorska dygresja, ale muszę się nią podzielić w tym miejscu – gdyby American Dream wyszło w innych okolicznościach, powiedzmy jako kolejny regularny album grupy, dwa lata po This Is Happening, mało kto doceniłby potencjał tej płyty. Ba, prawdopodobnie głównie mówiłoby się wtedy o pewnej wtórności i zmęczeniu materiału. Rzeczywistość jest jednak zgoła odmienna, LCD wracają w chwale z idealnie skrojonym, esencjonalnym albumem, który jest dokładnie tym, czego oczekiwali od niego fani brzmienia Soundsystemu. Czerpie garściami z synthowych lat ’80, potrafi zaskoczyć konstrukcją („ How Do You Sleep? „) i przede wszystkim bawi oczywistym, ale bardzo stylowym groovem ( „tonite.” ) – I. Knapczyk [ Posłuchaj w Spotify ]

Najlepsze utwory: „How Do You Sleep?”, „tonite.”, „Pain”


Alvvays – Antisocialites

Wytwórnia: Polyvinyl Records
Gatunek: indie pop
Długość: 33 min

Nieustannie zmienia się świat, zmieniają się trendy, zmienia się muzyka, ale cały czas powstają albumy o miłości w każdym jej odcieniu. Do tego momentu doszli też Alvvays, których walka ze stagnacją i kryzysem tożsamości przerodziła się w pełnoprawne rozliczenie z tą najbardziej bolesną – utraconą. Nie ma tu jednak mowy o jednowymiarowości, głównie za sprawą chyba jeszcze lepszych tekstów Molly Rankin, naszpikowanych błyskotliwymi spostrzeżeniami i układających się w autentyczną, pełną emocji opowieść. Zespół ruszył też w dobrym kierunku w zakresie produkcji, co zapewne ma związek z nadzorem Johna Congletona, od lat współpracującego z St. Vincent. Antisocialites nie bazuje już wyłącznie na słonecznych, jangle popowych kompozycjach, zahaczając o shoegaze, dream pop, pop punk i eksponując mocniej inspirację lo-fi. Dobrze mieć ich z powrotem. – M. Drohobycki

Najlepsze utwory: „Dreams Tonite”, „Forget About Life”, „In Undertow”


Tender – Modern Addiction

Wytwórnia: Partisan Records
Gatunek: pop
Długość: 44 min

Debiutancki krążek brytyjskiego duo tworzonego przez Jamesa Cullena i Dana Cobba powiela kilka naprawdę sprawdzonych rozwiązań wykorzystywanych przez ostatnią dekadę istnienia miękkiego elektro – popu.  Nurt ten, choć mocno wyeksploatowany, dalej zdaje się dalej wciągać kolejnych zdolnych artystów, którzy jak na ironię świetnie odnajdują się zarówno w jego ograniczeniach, jak i oferowanych przezeń możliwościach. Casus projektu Tender świetnie wpisuje się w tę charakterystykę, dając porządny pokaz kunsztu i umiejętności producenckich. Z dużą dozą pewności postawiłbym ich nagrania na tej samej półce, na której brylują Sohn czy bardziej zbliżający się do głównego nurtu panowie z Honne, a nawet The Weekend w swoich wcześniejszych latach. Modern Addiction trzyma w napięciu jak solidny, wysokobudżetowy thriller. Box office zgadza się podobnie, jak zadowolenie szerokiej publiki. – M. Rypel [Posłuchaj w Spotify]

Najlepsze utwory: „Nadir”, „Sickness”