Na przełomie roku otrzymujemy od artystów tyle planów wydawniczych na kolejne 12 miesięcy, że gdybyśmy musieli wybrać najbardziej wyczekiwany powrót 2016 roku, to dyskusja w redakcji byłaby prawdopodobnie jeszcze bardziej zacięta niż przy wyborze tego, co zastaliśmy w roku ubiegłym .
Tym razem obietnica nowego albumu cieszy nas jeszcze mocniej niż zwykle, ponieważ płynie prosto z Twitterowego konta Bonobo . Mimo, że wpis brytyjskiego producenta jest wielce lakoniczny, to nie pozostawia jednak żadnych złudzeń co do tego, że w tym roku możemy spodziewać się następcy ostatniego długograja Simona Greena, wydanego w 2013 roku The North Borders.